Wakacje dla malucha mogą być niezwykłym przeżyciem, ale zdarza się, że często sam dojazd do celu nie jest zbyt komfortowy. U dzieci częściej pojawia się ryzyko choroby lokomocyjnej, dlatego już przed wyjazdem powinniśmy zadbać o to, aby wszystko odbyło się bez komplikacji.
Choroba lokomocyjna, która nazywana jest też kinetozą, zdarza się u dzieci o wiele częściej niż u dorosłych. Ma to przede wszystkim związek z błędnikiem, który w młodszym wieku nie jest jeszcze w pełni wykształcony. W rezultacie dziecko może odczuwać w trakcie jazdy samochodem, autobusem czy pociągiem objawy takie jak bóle i zawroty głowy, zimne poty, nudności, wymioty. Są jednak sposoby, aby im przeciwdziałać.
Jakie środki zapobiegające chorobie lokomocyjnej działają najlepiej?
Istnieje wiele preparatów, które powodują, że choroba lokomocyjna u dzieci w trakcie podróży nie pojawia się w ogóle lub też objawy są tylko nieznaczne. Możemy podzielić je zasadniczo na dwa rodzaje, a mianowicie środki bazujące na składnikach naturalnych oraz specjalnych związkach, które syntetyzowane są w laboratoriach.
Jednym z najbardziej popularnych preparatów jest Aviomarin, który zawiera dimenhydraminę. Jest to związek o działaniu przeciwwymiotnym oraz łagodne usypiającym. Zwykle zaczyna działać od 20 do 30 minut po zażyciu aż do 4-6 godzin. Preparatów zawierających dimenhydraminę nie możemy stosować u dzieci poniżej 2. roku życia. Chociaż środki tego rodzaju są skuteczne, to jednak mogą powodować nadmierną senność, zaburzenia koncentracji czy zawroty głowy.
Alternatywnym rozwiązaniem są naturalne specyfiki, które też potrafią skutecznie zapobiegać chorobie lokomocyjnej u maluchów. Zawierają one przede wszystkim ekstrakt z kłącza imbiru, który reguluje wydzielanie soków żołądkowych i śliny, a także ekstrakt z mięty pieprzowej, który odświeża i orzeźwia.
/Artykuł udostępniony ze strony blogkobiet.pl
Na macie ten temat poruszony - http://www.kaims.pl/
OdpowiedzUsuńMożna wyciągnąć z tego pewne wnioski. A kierunek jest zdecydowanie słuszny.